TALENTY I PASJE

PUBLIKACJA TWÓRCZOŚCI ARTYSTY JÓZEFA SOWADY

„Europejski Fundusz Rolny na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich: Europa inwestująca w obszary wiejskie”. Instytucja Zarządzająca PROW 2014-2020 – Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi, strona internetowa współfinansowana jest ze środków Unii Europejskiej w ramach poddziałania 19.2 Wsparcie na wdrażanie operacji w ramach strategii rozwoju lokalnego kierowanego przez społeczność Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014 – 2020. Projekt grantowy: Talenty i pasje mieszkańców Morawskich Wrót – działania promujące i wspierające lokalne inicjatywy.

Józef Sowada (1956-1997)

Górnośląski malarz, eseista i wizjoner, twórca własnego stylu abstrakcyjnego symbolizmu. Studiował w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Wrocławiu. Był członkiem Związku Polskich Artystów Plastyków, współzałożyciel Rybnickiego Koła ZPAP. Uczestnik licznych wystaw i konkursów artystycznych. Pośmiertnie uhonorowany nagrodą za całokształt twórczości oraz nieprzemijające wartości etyczne i filozoficzne w jego pracach.

"Był artystą z krwi i kości. Indywidualistą. Gdyby urodził się w Krakowie czy Warszawie - być może zrobiłby karierę. W Gorzycach żył życiem skromnym, bez poklasku. Zostawił po sobie obrazy, wiersze i publikacje"

Iza Salamon

"Malarstwo Józefa Sowady [...] było ciągłym poszukiwaniem, które upodobniało się do zmagań średniowiecznych alchemików. Piszę „alchemików” dlatego, że Sowada był alchemikiem sfery duchowej,intelektualnej człowieka"

Robert Rybicki

Okresy twórczości

O autorze

"No powiedz mi wreszcie/ powiedz/ Długo czekam już za długo/ Nienawistne są mi chwile/ nieustannej niepewności/ To szukanie gdzieś po kątach/ codzienności"

Józef Sowada
Gorzycki plastyk Józef Sowada był artystą o rzadko spotykanej wrażliwości. Artystą, którego życie zdawało się przypominać żywoty sławnych twórców z przełomu XIX i XX wieku. Utalentowany w wielu dziedzinach sztuki poświęcił swe życie malarstwu. Józef Sowada urodził się 17 marca 1956 roku w domu rodzinnym w Gorzycach Śl.

Był piątym dzieckiem Elżbiety i Pawła Sowadów. Talent artystyczny odziedziczył po matce, która w młodości również miała ambicje malarskie. Sowada ukończył szkołę podstawową w rodzinnej wsi, następnie w roku 1975 zdał maturę w Liceum Ogólnokształcącym w Wodzisławiu Śl. W tym czasie uczęszczał do Ogniska Plastycznego państwa Konarzewskich w Rydułtowach, gdzie uczył się właściwych podstaw rysunku i malarstwa. Już wtedy był przekonany, że chce zostać malarzem. W 1976 roku rozpoczął studia na Wydziale Ceramiki i Szkła Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych we Wrocławiu. Mimo, że chciał studiować malarstwo, przez rodziców został namówiony na bardziej praktyczny kierunek. Józef zbytnio nie protestował, wiedział, że nawet ta dziedzina sztuk plastycznych może znacznie poszerzyć jego horyzonty. Okres wrocławski dostarczył młodemu artyście ogromną ilość doznań i doświadczeń, często jednak raczej przypominał niekończącą się, żywiołową imprezę. W 1981 roku, kiedy Józef Sowada uzyskał tytuł magistra sztuki, zdecydował się na powrót do rodzinnej wsi, gdzie przez jakiś czas zajmował się wypalaniem ceramiki. Już wtedy jednak mocno skupiał się na szlifowaniu osobistego języka malarskiego, tworząc różnego rodzaju zabstrakcjonizowane pejzaże i martwe natury. Prace z tego okresu odznaczają się wysokim ładunkiem ekspresji. Ten etap w twórczości Sowady uznać można za przejściowy, ponieważ pełen był ideowo-estetycznych poszukiwań. Na obrazach Sowady z pierwszej połowy lat 80. dominowały przede wszystkim dwa kolory − brąz i zieleń. Za pomocą koloru zielonego tworzył zabstrakcjonizowane scenerie lasów i innych pejzaży, brąz zaś występował w kompozycjach przypominających fragmenty geologicznego podłoża. Oto niektóre z prac, pochodzących z tego okresu: Czarny kwiat (1984), Na niebie i ziemi I, II, III (1985), Rebus (1985/1986), Drzewo II (1986), Godło: Y (1986), Godło: Z (1986), Godło: X (1986), Post Factum I, II, III (1987). Poza dwoma krótkimi okresami nie był gorzycki plastyk oficjalnie zatrudniony. Dwa lata po studiach zaczął pracować dla Cepelii. Od 1986 roku był zaś przez dwa lata nauczycielem wychowania plastycznego w Liceum Ogólnokształcącym w Wodzisławiu Śl. i chociaż był bardzo lubiany przez uczniów, zrezygnował z pracy i resztę życia całkowicie poświęcił malarstwu. Zasadniczy przełom w twórczości Józefa Sowady nastąpił w połowie lat 80., kiedy postanowił „odejść od rejestracji subiektywnych przeżyć i rozpocząć konsekwentną pracę nad zapisem prawd uniwersalnych“. Po młodości pełnej artystycznych ambicji zdecydował się wycofać do własnego świata, daleko poza pierwszym planem; do świata, gdzie panował spokój i idealizm. Tam, daleko od wszelkich zmartwień życia codziennego, poszukiwał odpowiedzi na podstawowe pytania dotyczące człowieka i jego miejsca w świecie. Przełom w twórczości wywołany został najprawdopodobniej prostym zwątpieniem artysty w otaczającą go rzeczywistość. Gorzycki malarz nie chciał więcej malować tematów (nawet w formie zabstrakcjonizowanej), które go na co dzień otaczały. Pragnął raz na zawsze wyrwać się spod pazurów rzeczywistości i stworzyć własną rozpoznawalną odmianę symbolistycznego abstrakcjonizmu. I można powiedzieć, że mu się udało. Owo realizowanie nowej abstrakcyjno-geometrycznej wizji było jednak okupione ogromną samotnością. Dlatego zaczął szukać towarzysza w alkoholu. Abstrakcyjno-symbolistyczna twórczość Sowady łączyła w sobie elementy sztuki klasycznej z pierwiastkami nowoczesnymi, wywodzącymi się z powojennej europejskiej sztuki abstrakcyjnej – taszyzmu i informelu. Za nowoczesne cechy jego malarstwa można uważać wszystkie eksperymenty formalne, które w swoich obrazach na co dzień realizował, np. doklejając do swych kompozycji różnego rodzaju materiały – tkaniny, błyszczące folie, gałęzie i kamienie. Właśnie w ten sposób pracował artysta nad strukturą i wielopłaszczyznowością swoich dzieł, które mogły zmieniać wizerunek w zależności od miejsca, z którego je obserwujemy. Za cechę klasycyzującą dzieła gorzyckiego plastyka można zaś uznać ogromny nacisk na realizm przedstawianego tematu. Sowada był malarzem warsztatowo bardzo dojrzałym, swe obrazy tworzył dosłownie z matematyczną precyzją (w trakcie malowania posługiwał się nie raz różnego rodzaju cyrklami i linijkami, rozmiary poszczególnych symboli nawet wcześniej obliczał). Był zafascynowany sztuką starych mistrzów: Domenikosa Theotokopoulosa zwanegoEl Greco, Pierro Della Franceski czy Albrechta Dürera, o czym świadczą np. niektóre z wierszy poświęconych wspomnianym artystom.

„Obraz musi odznaczać się wybitnymi walorami malarskimi, w tym także estetycznymi, po to, by umożliwić widzowi poczucie i przeżycie tajemnicy”. JS

Powyższe słowa zanotował Sowada na starym piecu kaflowym w swojej pracowni. Była to więc przede wszystkim wiara w czystość linii i estetyczną doskonałość, która przez całe życie pchała artystę do przodu. Sowada przeradzał się stopniowo w świadomego swej ideowej odrębności symbolistę. W kompozycjach zamieszczał nasycone głębokimi treściami formy geometryczne, których kształty często świadomie przemodelowywał tak, by stwarzały dodatkową zagadkę. „Specyficzna paleta barw, za pomocą której pokazywał świat, stwarzała nastrój zadumy. To próba wyrażenia stanu pomiędzy bezsilnością a nadzieją, pustką i sensem“ – napisano swego czasu o Sowadzie. Gorzycki artysta sięgał w swoich kompozycjach najczęściej po różne odcienie błękitu, różu i fioletu, choć nie wzbraniał się przed brązem, szarością i czernią. Bardzo ważnymi w twórczości Józefa Sowady stały się motywy miłości i lęku przed przemijaniem. Właśnie te uczucia uważał za najsilniejsze w życiu każdego człowieka. Ujął je np. w swych kompozycjach Przemijanie II (1987), Tylko miłość (1990), Mały tryptyk o miłości I, II, III (1992), Kompozycja dla M. (1992), Czarny list I, II, III (1992), Wariacje na temat krzyża (1995), Co ja tu robię (1996), Od A do ZET I i II (1997). Motyw przemijania towarzyszy w dodatku licznym autoportretom Sowady, które często komponowane są jako odbicie profilu istniejącego i nieistniejącego już artysty. Nieistniejący już malarz przypomina w nim jakby dziurkę od klucza, przepuszczającą fragmenty niebieskich sfer – Autoportret (1987), Autoportret podwójny (1994). Józef Sowada zanotował kiedyś: „Obraz to cisza kolorów i dostojność linii, cały świat, który można dotknąć, a tak odległy“. To zdanie można by uznać za kamień węgielny jego abstrakcyjno-symbolicznej sztuki. Trzeba też podkreślić, iż dojrzała sztuka Sowady była sztuką jak najbardziej intelektualną. Sam artysta niejeden raz podkreślał: „Moje malarstwo nie jest efektem przeżyć, lecz przemyśleń. Nie kieruję się emocjami, nigdy nie robię nic na gorąco“. Jego prace z ostatniego okresu twórczego to „znakomite pod względem kompozycji dzieła malarskie, oszczędne w formie, sugerujące przemyślenia artysty“ – pisano w regionalnej prasie. Poszczególne treści ukrywał w symbolach – łuku, trójkącie czy kuli. Motyw łuku to element, który łączy dwa brzegi, dwa żywioły, dwa światy. To swoista brama do innego wymiaru, jak również „konstrukcja budowlana zdolna podtrzymać ciężary sklepień, (łuk) odegrał i odgrywa wielką rolę w architekturze, ale nie tylko. W szerszym symbolicznym sensie wyraża skumulowaną i dojrzałą energię (znaczeniowo forma pojemna zdolna do wyrażenia treści afirmatywnych)” – kontynuuje Sowada swe rozważania. Kula lewitująca w nieznanej przestrzeni sugeruje planetę albo coś w rodzaju przewodnika po obcej przestrzeni. Przede wszystkim jest to jednak symbol wieczności i doskonałości. Trójkąt zaś przedstawia boskość i jej poszczególne aspekty. Właśnie dzięki częstym granatowo-fioletowym tłom obrazów oraz powyżej opisanym motywom, większość prac gorzyckiego artysty przypomina swego rodzaju kosmos – czy jakąś inną, podobnie tajemniczą i bezgraniczną, przestrzeń. Malarz jednak „zawsze bronił się przed posądzeniem go o ilustracyjne potraktowanie tego tematu“. – Jeżeli kosmos – mówił – to ten nasz własny, wewnętrzny, a nie ten z książek science – fiction“. Owe bezkresne krainy z powyżej opisanymi symbolami można odnaleźć na obrazach: Złota brama (1989, 1988, 1996), Zawsze nadzieja (1990), Ostatni zmierzch (1990), Dwie przestrzenie (1991), Zaćmienie (1991), Żółty kwadrat (1991), Brama wielu znaczeń (1991), Kompozycja dla M. (1992), Schody I, II (1993), Zawsze nadzieja I, II, III (1993), Fioletowa noc (1995), Magiczny pejzaż (1995), Wariacje na temat krzyża (1995), Schody III (1996).

„Najważniejsze dzieje się poza malowidłem, poza jego naskórkiem, poza obrazem jako rzeczą. Albowiem prawdziwe dzieło sztuki ożywa dopiero w umyśle odbiorcy”. JS

Powyższe zdanie pochodzi z poczytnego i błyskotliwie napisanego eseju Sowady pt. Po co się maluje, w którym artysta starał się wyjaśnić m. in. psychologiczną potrzebę ludzkiej istoty do tworzenia dzieł sztuki. Podobnie jak moderniści, uważał Sowada, iż każde artystyczne dzieło powinien z jego autorem współtworzyć odbiorca. Odbieranie artystycznego dzieła uważał za część samej sztuki.

„Każdy wielki obraz można odbierać w dwojaki sposób. Można zauważyć jedynie zewnętrzną, "literacką" treść, ale istnieje również sposobność penetracji w głąb dzieła sztuki, przeżywania jego wewnętrznego pulsowania − aktywnie i wszystkimi zmysłami.” JS

Głębszą filozofię swej sztuki zawarł utalentowany gorzyczanin w poniższych zdaniach:

„Moje obrazy nie są rejestracją subiektywnych doznań i emocji. Nie oznacza to, że sam proces twórczy nie dostarcza mi intensywnych przeżyć. Kiedy maluję, zapominam o ulotnych stronach ducha i koncentruję się na zapisie prawd uniwersalnych i niezmiennych. Staram się więc zawrzeć w warstwie symbolicznej obrazów istotne ludzkie doświadczenia, usiłowania, dążenia i mity, składające się na współczesny wizerunek człowieka. Mam też cichą nadzieję, że niektóre z moich prac dotykają tego, co ukrywa się za efektowną, choć złudną zasłoną świata rzeczy”. JS

Jak już zostało wyżej wspomniane, odrzucenie przez artystę realizmu miało swe korzenie w zwątpieniu w świat, który nas otacza. W tym świecie, gdzie wszyscy gonią za pieniądzem, a książki umysłowo pustych pseudocelebrytów lepiej sprzedają się,, niż dzieła wybitnych pisarzy, w tym świecie nie było miejsca dla Józefa Sowady i jego twórczości wymagającej silnego skupienia. Za pomocą często zamieszczanego na obrazach - przerywanego łuku, wskazuje artysta na niepewność ludzkiego bytu i upadek podstawowych wartości. „W ostatnim okresie życia artysty było w nim przeczucie, że coś ma się skończyć i powstać na nowo“. Sowada tworzył wówczas dzieła, które zwiastowały jego śmierć. Były to np. obrazy z powtarzającymi się motywami schodów, jako symbolicznej drogi do pozaziemskiego świata. Bardzo wymowna stała się także minimalistyczna fioletowa kompozycja pt. Co ja tu robię, pochodząca z grudnia 1996 roku. Obraz przedstawia upadek jasnej, kwadratowej bryły w nieznaną fioletową przepaść, na końcu której jednak przebłyskuje światło. Prawdopodobnie artysta uważał śmierć za ratunek i ucieczkę z długoletniego więzienia swego ziemskiego życia. Bez wątpienia do najciekawszych prac w dorobku Sowady należy cykl pt. Wariacje na temat krzyża (1995), składający się z obrazów A – Otwarcie i B – Brama czasu, na którym wypisał dokładnie liczby odliczające lata własnego życia, od jego poczęcia w 1955 roku, do roku 1997. Niewiarygodnie może się jawić również fakt, iż dwa miesiące przed niespodziewaną śmiercią powrócił malarz do identycznego motywu. Tym razem ujął go, ale w formie romboidalnej, nazywając Od A do ZET I i II (1997). Artysta przeczuwał, że, tak jak kwadratowa bryła na obrazie Co ja tu robię, także i on sam niedługo runie w nieznaną pozaziemską przepaść. Przedtem zdążył jednak zaprojektować swoją ostatnią wystawę:miała nosić symboliczny tytuł „Milcząc“. Poza pracami abstrakcyjnymi ma Sowada w swoim dorobku malarskim także pejzaże czyżowickich lasów, gorzyckiego kopca czy niedalekiej Olzy. Są też portrety, autoportrety oraz znany wszystkim gorzyczanom obraz Miłosierdzia Bożego, stworzony na zamówienie kościoła w Gorzycach. Plastyk zajmował się również projektowaniem graficznym. Opracował między innymi logotypy dla firm Gros w Turzy Śl., Kucza w Rybniku oraz Corso w Wodzisławiu Śl. Sowada jest także autorem poruszających wierszy i poczytnych esejów, które publikowano na łamach regionalnej prasy. Stworzył również kilka ciekawych form przestrzennych. „Swojej artystycznej pracy poświęcił się Sowada całkowicie i w sposób dla wielu niezrozumiały“ – napisano po jego śmierci w jednej z gazet. Jego bohemski tryb życia nie przeszkodził w tym, by pozostawił po sobie poruszające dzieło, liczące ponad 400 obrazów (trzeba dodać, iż niektóre z prac tworzył nawet miesiącami). Warto też podkreślić fakt, że im zdolniejszym i kunsztowniejszym malarzem był Sowada, tym bardziej dążył w twórczości do uproszczenia form przekazu. Jakby uświadamiał sobie, iż mniej czasami znaczy więcej. Po długich latach cyzelowania stylu geometryczno-abstrakcyjnego malarstwa, zrezygnował z niego. Najlepszym tego przykładem jest jego ostatni obraz, zatytułowany (nieoficjalnie) Testament (1997). Nie ma już na nim łuku, kuli ani innych tak starannie malowanych form przestrzennych. Zawiera natomiast jedynie proste i intuicyjne trwanie. Testament wykonany został gestyczną techniką malarską, właściwą sztuce ekspresjonizmu abstrakcyjnego, która polega na spontanicznym i nieskrępowanym rozcieraniu farby. Obraz ten, przypominający słabnący kardiogram, to ostateczna symfonia fioletu gorzyckiego artysty, symfonia o bardzo niepokojącym brzmieniu. Józef Sowada należał do Związku Polskich Artystów Plastyków, był też współzałożycielem Rybnickiego Koła Polskich Artystów Plastyków. W ciągu niedługiej kariery prezentował prace na licznych wystawach indywidualnych i zbiorowych w kraju i za granicą. Jego dzieła znajdują się w zbiorach prywatnych w Polsce, Czechach, Niemczech i Francji. Kilka z jego metafizycznych kompozycji posiada także rybnickie Muzeum. Józef Sowada spoczywa na cmentarzu w rodzinnych Gorzycach. Jego symbolistyczna twórczość, dzięki swojej głębi i tematycznej uniwersalności, nadal przemawia.

Petr Ligocký

Bibliografia

  • Publikacje Józefa Sowady
    • Sowada, J. Czarno na białym. Serwis wodzisławski, nr 23/24(49150). 1994.
    • Sowada, J. Czytanie obrazu. Serwis wodzisławski, nr 3(53). 1995.
    • Sowada, J. „Obrazy niezwykłe” cz. I − „Wokół Toledo i El Greca". Serwis wodzisławski, nr 20(91). 1996.
    • Sowada, J. „Obrazy niezwykłe” cz. II − „Czytająca list". Serwis wodzisławski. nr 1(92). 1997.
    • Sowada, J. „Obrazy niezwykłe” cz. III − „Żółte krzesło". Serwis wodzisławski. nr 6(97). 1997.
    • Sowada, J. Oczy na plecach. Serwis wodzisławski, nr 14(40). 1994.
    • Sowada, J. Po co się maluje. Serwis wodzisławski, nr 5(55). 1995.
    • Sowada, J. Z tej do tamtej Europy. Serwis wodzisławski, nr 17(88). 1996.
  • Artykuły o Józefie Sowadzie w lokalnej prasie
    • Badura, B. Art Sowada. Serwis wodzisławski, nr 14(64). 1995.
    • Badura, B. Zmarł Józef Sowada. Serwis wodzisławski, nr 7(98). 1997.
    • Jakubiak, M. Promocja u sąsiadów. Nowiny, nr 34(2187). 1996.
    • Jakubiak, M. Zaglądanie za zasłonę. Nowiny, nr 40(2193). 1996.
    • Jakubiak, M. Wymowne milczenie. Nowiny, nr 39(2243). 1997.
    • Ledwoń, I. Miłość i przemijanie. Serwis wodzisławski, nr 5. 1992.
    • Ligocký, P. Duchowość w roli głównej. Nowiny Wodzisławskie, nr 19(964). 2019.
    • Krowicki, K. Zdrowa żywność – pieniądze – malarstwo. Targowisko. Serwis wodzisławski, nr 13(63). 1995.
    • Malarstwo i ekoślady. Serwis wodzisławski, nr 10(16). 1993.
    • Marciniak, K. Waga milczenia. Dziennik Zachodni, nr 175 (241). 1997.
    • Motyw łuku. Gazeta Rybnicka, nr 22/228. 1995.
    • Obrazy metafizyczne. Nowiny, nr 23(2125). 1995.
    • Przy małej czarnej. Nowiny, nr 36(1901). 1992.
    • Rybicki, R. Mistyka i intelektualizm. Plama, nr 3/4. 1998.
    • W dobrym towarzystwie. Serwis wodzisławski, nr 15(86). 1996.
  • Artykuły o Józefie Sowadzie w katalogach i pracach zbiorowych
    • Dublewski, K. Rybnickie kolory, 50 lat plastyki na Ziemi Rybnickiej. 2000.
    • Chlubek-Adamczyk, C., Ligocký, P. I nawet nie wiem czy istniejesz… Dorobek twórczy artysty plastyka Józefa Sowady. Rybnik: Muzeum w Rybniku, 2018.
    • Ligocký, P. „Za zasłoną świata rzeczy“ – próba podsumowania dorobku pisarskiego Józefa Sowady. In: Mizerová, S., Plesník, L., ed. SLAVICA IUVENUM XIX. Ostrava: Ostravská univerzita, 2019.
  • Źródła internetowe